Najczęściej tajine i kuskus – ja w wersji wegetariańskiej.
Nie było z tym do tej pory problemu, ale teraz - w Fezie - może być problem.
Obydwa dania występują w różnych odmianach mięsnych. (od 25 na straganie do ok.
60 w lepszej knajpie; w wypasionym hotelu 180dh)
Oprócz tego warto zjeść brouchette – kanapka z keftą –
mielonym mięsem. Najlepszy punkt był na „naszej” ulicy w Marakeszu. Sami
lokalsi – a kolejka długa. Do tego dodają czasem (opcjonalnie) kiełbasę, czasem
jajko – podejrzewamy, że może na to mieć wpływ dzień tygodnia. (15 dh)
Sałatka marokańska to cebula, pomidory i ogórki z pieprzem,
ale jest też wiele innych. Warto je wypróbować, bo warzywa i zioła są świeże,
co stanowi nową jakość w porównaniu z sałatkami w Polsce. (15dh -30dh)
Oprócz standardowego pieczywa sprzedawane są takie
kwadratowe naleśniki. Nie pamiętam już teraz jak się nazywają, ale stoiska
zwykle są osobno, więc pokazujemy paluchem i mówimy, że z czekoladą – bo tak
najłatwiej. A tak na serio to mi bardzo smakują też z miodem i masłem. (5dh)
Samo pieczywo jest pycha i naprawdę nie ma się co bać.
Świetnie smakuje z oliwkami, avocado, pomidorem itd. (3,5 dh)
Melony pycha! (5dh z sztukę) O dziwo w Marakeszu nie
widzieliśmy avocado.
Rano jedzą odmianę churros – takie smażone duże oponki –
pycha. (1dh)
Zupa Hrira – podobno wspaniała (3dh), do tego porcja
smażonych jakby paluszków z sezamem (3dh) – cena straganowa, w knajpie
widzieliśmy za 12 dh.
Herbata miętowa 5-10 dh – z czego większość za cukier
Kawa 10 do 18 dh na tarasie w Marakeszu.
Sok wyciskany z pomarańczy od 4 dh na rynku w Marakeszu (10
dh za grapefruitowy, cytrynowy lub mieszany) – 15 dh w knajpce.
Picie korzenne z porcją czegoś słodkiego – 5 dh – nieźle
klepie. Chyba używają tego zamiast alkoholu.
Ślimaki 5 dh mała porcja, ale domyślnie nakładają dużą 10
dh.
Generalnie da się jeść tanio, ale ja czasem grymaszę i
idziemy do jakiejś wypasionej knajpki. Tam trzeba liczyć ok. 60 dh za samo
jedzenie + coś do picia. Np. 25 dh za 1,5 litra wody (w sklepie 6 dh) lub ok.
20 za herbatę miętową. W wielu miejscach dostępne jest menu dnia za ok. 65-80
dh ze wszystkim.
Często do posiłku dodają przedgryzkę. Szczególnie w mniej
wyszukanych miejscach dla lokalsów lub/i hipsterów.
Nawet przewodniki twierdzą, że jedzenie na ulicy w Maroko
jest nieszkodliwe, więc nie ma co kręcić nosem. Zwłaszcza, że takie jest
najlepsze.
10 dh = 4pln (w przybliżeniu)
No i wreszcie spróbowałam koktajli - mega pyszne - wszystkie po kolei (15-20 dh).
Także ceny w Maroko nie są zabójcze, o ile opuści się już swój hotel, w którym ma się wykupione swoje all inclusive. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz